Trwająca od kilku tygodni sytuacja w Polsce i na świecie spowodowana pandemią koronawirusa jest skrajnie nietypowa i bez wątpienia dotyka każdego z obszarów naszego życia, zarówno w odniesieniu do samego siebie, jak i relacji z innymi. Okazuje się, że o ile życie w pojedynkę z wyboru ma wiele zalet, o tyle przymusowa izolacja przez większość z nas jest traktowana wręcz jako „ubezwłasnowolnienie”. Należy jednak pamiętać, że jest ona tymczasowa i ma na celu – w odniesieniu globalnym i długoterminowym – naszą ochronę. Izolacja ta dla wielu z nas będzie bardziej dotkliwa w najbliższym czasie – zbliżających się Świąt Wielkanocnych. Niemalże dla większości z nas będą to Święta inne niż zwykle, Święta bez rodziny.
Samotne święta
W naszej wielowiekowej tradycji przyjęło się, że najważniejsze Święta kościelne, szczególnie Wielkanoc i Boże Narodzenie, poza aspektem duchowym, mają bardzo istotny także aspekt rodzinny. Spotkania rodzinne, posiłki przy wspólnym stole, rozmowy, wyjazdy, obdarowywanie się prezentami. Dbamy o to, aby w tym czasie być blisko siebie, przemierzając nieraz setki kilometrów, rezygnując z innych przyjemności. I mimo, że takie spotkania z rodziną bywają także źródłem stresu, to jednak większość z nas w okresie Świąt bardzo je sobie ceni. W tym roku jednak musimy przygotować się emocjonalnie na to, że dla wielu z nas będą to samotne Święta, Święta bez rodziny – zarówno tej bliższej, jak i dalszej. Obecne obostrzenia powodują, że nie możemy osobiście odwiedzić swoich rodziców – i mając na uwadze ich dobro, nie powinniśmy tego robić. Czas ten spędzimy w gronie domowników.
Aspekt duchowy Świąt Wielkanocnych
Dane statystyczne GUS (2018 r.) wskazują, że około 94% mieszkańców Polski mających 16 lat i więcej identyfikuje się z instytucjami wyznaniowymi. Najliczniejszą zbiorowość tworzą wierni Kościoła rzymskokatolickiego (91,9%). Członkowie innych Kościołów i związków wyznaniowych to łącznie 1,7% populacji osób w wieku 16 lat i więcej. Drugą co do wielkości grupą wyznaniową w Polsce są wierni Kościoła prawosławnego (0,9%).
Dla Katolików Wielkanoc ma szczególny wymiar, choćby przez czas przygotowań do niej. Wielu nie wyobraża sobie, aby nie wziąć udziału w obchodach Triduum Paschalnego, nie poświęcić koszyczków wielkanocnych, nie brać udziału w rezurekcji. Nie wyobrażamy sobie tego, ale będziemy musieli się z tym zmierzyć. Możemy wszystkie te aspekty przeżywać u siebie w domu, w innej formie, być może dla niektórych głębszej, bo bardziej indywidualnej. Zarówno w telewizji, radio, jak i w Internecie są dostępne transmisje nabożeństw. Tradycyjne śniadanie wielkanocne, które przez lata w Twoim domu gromadziło wiele osób będzie musiało odbyć się w mniejszym gronie, co wcale nie umniejszy jego wartości duchowej. Ta ekstremalna sytuacja sprawi, a przynajmniej powinna, że kolejne Święta, już wspólne, nie samotne, zostaną przez nas bardziej docenione.
Aspekt rodzinny Świąt Wielkanocnych
Tradycyjne przygotowania do Świąt przypominają w wielu polskich domach istne szaleństwo. Zakupy robione przez miesiąc, sprzątanie domu, przygotowywanie niezliczonej ilości potraw, ciast, przekąsek, żeby nie siedzieć przy pustym stole, kłótnie, kto ma co zrobić i dlaczego nie jest tak, jak ja chciałam. Później goście, bieganina, dbanie, aby niczego nie brakowało. W trakcie spotkania przechwalanie się, trudne pytania, dyskusje o wszystkim i o niczym, krzyczące dzieci, rozbity wazon, podpity wujek. A wieczorem sprzątanie i przygotowywanie obiadu na kolejny dzień, bo ma przyjść jeszcze teściowa. Kto z nas tego nie zna?
Może stereotypowo, ale wiele tych aspektów występuje w naszych domach. W obecnej sytuacji sporo z tych kwestii pewnie nie będzie mieć miejsca, chociażby przez fakt, że będziemy ten czas spędzać w kameralnym gronie. Może to pozwoli spojrzeć na ten czas z innej perspektywy i te Święta bez rodziny nie będą w naszym odbiorze czymś niewyobrażalnym. Część z nas uniknie dyskusji z żoną/mężem, u których rodziców spędzamy Święta i nie będzie zmuszone do słuchania niezadowolonej babci, która nie poczęstowała nas swoim sernikiem i nie pobawiła się z wnukami.
Święta bez rodziny – Jak je "przetrwać"?
Tęsknota za rodziną w obecnej sytuacji u wielu z nas jest bardzo duża, co też pokazuje nam, jak bardzo bliskie osoby są ważne dla naszego poczucia sensu życia i komfortu psychicznego. Wartość relacji z drugim człowiekiem wydaje się nieoceniona. I mimo, że nie ma fizycznej możliwości spotkać się z najbliższymi, na szczęście dzięki rozwojowi technologicznemu możemy z nimi rozmawiać niemalże codziennie (i nie kosztuje to fortunę), wielu ma także możliwość prowadzenia wideorozmów. Jest to zdecydowanie bogatsza forma kontaktu, która może być namiastką tradycyjnego spotkania. Co ważne, zwykle możemy się łączyć bez większych ograniczeń czasowych, więc właściwie można razem nawet zjeść obiad.
W każdej sytuacji w naszym życiu warto spróbować znaleźć jakąś pozytywną część, choćby najmniejszą, która będzie dla nas motywacją do przetrwania, do walki. Biorąc pod uwagę tegoroczną Wielkanoc może jakimś wzmocnieniem będzie fakt, że Święta bez rodziny ma niemal większość z nas w Polsce, ba i na świecie, że nie jest to wynikiem naszych konfliktowych relacji czy negatywnych postaw do bliskich, że jest to sytuacja, na którą nie mamy wpływu, że nie jest od nas zależna. A mając więcej wolnego czasu spróbujmy zastanowić się nad tymi aspektami naszego życia, które zaniedbaliśmy, a które sami możemy zmienić i zróbmy to.
Zapraszamy na profil autora na avigon.pl - wejdź i umów wizytę u mgr Monika Sroka-Ossowska